Dziś z racji, że nie miałam czasu napisać notki, ta będzie dużo dłuższa i bardziej wyczerpująca, mam nadzieję że Wam się spodoba :)
Po pierwsze: mój blog liczy sobie już ponad 5.000 odwiedzin! Bardzo Wam dziękuję za tą liczbę, dziękuję wszystkim, dzięki którym ten blog odżył, dziękuje każdemu, kto na niego wchodzi i chce czytać, to co napisałam, nawet anonimowo. Bardzo Was kocham :)) <3
Po drugie- jak dieta? Powiem Wam, że od czwartku do gdzieś wtorku następnego tygodnia bardzo podupadłam, może to przez spadek mojego pozytywnego nastawienia do życia. Wszystko jest już całkowicie ok, w tym tygodniu wykonałam już Skalpel 4 razy, jutro robię przerwę, bo nie chcę przeholować w drugą stronę i zamiast uzyskać dobrą figurę, to zostać bezkształtną masą ;p
Jam naprawdę dużo, dużo mniej, jem co 2-3 godziny bo z racji ogromnej birganiny w moim życiu bardzo szybko spalam to, co zjadłam. Dziennie spożywam ok. 1500-1600 kcal z czego spalam ok. 600-700 kcal dziennie (był dzień, gdzie spaliłam ponad 1000 kcal, cały dzień w ruchu! :D). I to nie tak, że się głodzę, czy coś takiego, po prostu jem rzeczy niskokaloryczne zamiast kolejnych batonów i czuję się ŚWIETNIE! Odkąd ćwiczę jestem cały czas szczęśliwa, radosna, pozytywnie nastawiona do świata i waleczna! :)
Efekty powolutku widać, ale nie na wadze, bo skupiam się na rozwijaniu mięśni a nie spalaniu. Za ok. 2-3 tygodnie zaczynam treningi cardio, które pomogą mi zacząć intensywnie spalać tkankę tłuszczową i dopiero wtedy waga zacznie spadać drastycznie w dół ;)
***
Dzisiaj wybrałam się z siostrą na rolki, a to głównie dlatego, że naczytałam się,że podczas jazdy na rolkach można spalić aż od 600-800 kcal na godzinę! Rolki wydawały mi się mało efektywnym sportem, a tu proszę! Kocham jeździć na rolkach (jeżdżę od 6 lat), szczególnie w jakieś dalekie podróże (10-15 km to wg mnie sporo ;)) Dzisiaj jeździłam tylko 40 min, bo miałam pracę w domu, więc niestety tak krótko...
***
Obiecałam notkę o konkretnym temacie, więc takowa będzie ;)
Jak dobrze zorganizować sobie czas?
Chociaż co chwilę piszę, że na coś mi brakło czasu, na coś nie mam czasu, to i tak jestem zadowolona ze swojego życia, bo większość zaplanowanych zadań udaje mi się wypełniać (chociaż nie zawsze). Poniżej podam kilka wskazówek, z których korzystam, kiedy np. planuję dzień w weekend:
1. Wypisuję (układam w głowie) plan rzeczy, które chcę zrobić (przykładowo: posprzątać pokój, pograć na klarnecie, wyjść z kumpelkami, pograć na komputerze ;D )
2. Wybieram te najważniejsze (które MUSZĘ zrobić), a na dalszy plan odsuwam te mniej ważne (na których wykonanie będę mieć jeszcze kiedyś indziej czas)
3. Orientacyjnie liczę, ile dane czynności będą trwały (ile chcę, aby trwały) i umieszczam je plus minus w czasie (np. rano posprzątam pokój, później zrobię zakupy itp.)
4. Pomiędzy kilkoma zajęciami robię np. półgodzinne przerwy na odpoczynek (przecież wiadomo, że i tak w końcu legniesz na kanapę, żeby odpocząć ;D )
5.Wolny czas racjonalnie wykorzystuję (nie leżę przed komputerem 4h, ale wyciągam ciekawą książkę i czytam, rozmawiam z rodziną, uczę się, słucham muzyki)
Najlepiej zrobić sobie nad biurkiem kolorową tablicę (nawet z kartek papieru, albo zakupić zwykłą tablicę korkową, to nie jest duży wydatek) i tam na karteczkach zapisywać najważniejsze zadania (np. sprawdziany, zapowiedziane kartkówki, listę zakupów, rozpiskę ćwiczeń itp). Ostatnio wpadłam na taki pomysł i mam zamiar wykorzystać go u siebie :)
To by było tyle na dziś. Mam nadzieję, że się podoba.
Dobranoc ;*
CZEGO TERAZ SŁUCHAM:
Cześć, cześć! Wielkie dzięki za komentarz u mnie :) Oby marzec był dla nas obu świetnym miesiącem. Ja też o wiele lepiej się czuję, kiedy jem mniej, a dużo się ruszam. Zmęczenie fizyczne jest miłym uczuciem *_* Nie patrzyłam do Ciebie, a jakoś tak wyszło, że u siebie też napisałam o organizacji (w związku z książką, którą ostatnio kupiłam). Chciałabym trenować tak często jak Ty ;D Muszę się za siebie ostro wziąć!
OdpowiedzUsuń