czwartek, 25 kwietnia 2013

Powracam!

Kochani!
Udało mi się przejść egzaminy gimnazjalne, nareszcie! Powracam więc do blogowania, bardzo za tym tęskniłam ;)
Niby już po wszystkim, ale za dwa tygodnie czekają mnie kolejne "maratony" egzaminów- najbliższy 13 maja, to jest egzamin z teorii w szkole muzycznej <masakra>, 17 maja egzamin wstępny na II st szkoły muzycznej i 24 maja drugi egzamin wstępny. Jutro troszkę odpocznę i znów biorę się do ostrej pracy...
Postaram się jednak pisać mimo wszystko, bo szkoda mi Was zostawiać :)
Co u mnie?
Po staremu- jestem trochę zmęczona i zestresowana, ale staram się dbać o siebie i nie chodzić byle jak ogarnięta, nie daję po sobie poznać zmęczenia ;p
Nie mam na dziś przygotowanego tematu postu... Dzisiaj ogólnie oznaka, że żyję, pobudzenie do czytania i reaktywacja bloga, jak trochę ochłonę, to przygotuje coś konkretnego ;)
Kupiłam sobie ostatnio w końcu naszyjnik sowę, zawsze chciałam sobie taką kupić, ale wiecznie szkoda mi było kasy, upolowałam na wyprzedaży za "całe" 10 zł :)
Kupiłam też sobie narzutkę czarną, a miałam kupić czarny rozpinany sweterek. Niestety, obeszłam całą galerię wzdłuż i wszerz, i nic nie było. Jak mi się jakiś podobał, to był za duży... Więc musiałam kupić narzutkę!
Tak mi wpadło na myśl, że wrzucę dzisiaj zdjęcia kilku ciuchów, które chciałabym sobie kupić- Wy poznacie mój gust, a ja będę mieć gdzieś zapisane, co chciałabym kupić, kiedy znajdzie się na to fundusz :)
Marzę o kolejnych butach- szpilkach, chociaż jeszcze nie potrafię chodzić w tych karmelowych! ;p
Dziś na tyle, zmykam oglądać House'a, buziaki! :*

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

W końcu wiosna! || Nauka, nauka....

Witam :)
Dzisiaj bardzo krótka notka (jeśli to piszę, to znaczy że pewnie wyjdzie mi długa ;) ), bo mam tyle roboty przed egzaminem, że nie wiem w co ręce włożyć!
A więc dzisiaj w końcu zawitała do nas wiosna! Temperatura nie jest powalająca (coś około 7 C), ale słońce świeci, a śniegu już prawie nie ma! Z powodu tak dobrych warunków wybrałam się dziś na mini wycieczkę rowerową- najpierw do apteki, potem na cmentarz zrobić porządek, a następnie do sklepu po zakupy :) Zawsze coś, a aura jest tak sprzyjająca, że aż grzechem jest siedzieć w domu!
 Dzisiaj piłuję fizykę, geografię, historię, biologię, chemię i historię, do tego przynajmniej 2h grania na klarnecie. Nie mam pojęcia jak ja to wszystko ogarnę... Poniżej przedstawiam dwie książki, które niedawno sobie kupiłam, repetytorium z historii i geografii. Naprawdę świetna sprawa, tylko nie mam pojęcia, jak przerobię obydwie książki w 2 tygodnie ;)
W sobotę wybrałam się na zakupy- kupiłam sobie w końcu błyszczyk, którego zawsze brakowało w mojej kosmetyczce. Kolor to taki delikatny róż, bo nie lubię zbyt mocnych odcieni (mam do tego za jasną cerę). Udało mi się też kupić dwie bluzy (w końcu mam w czym chodzić :D) i usztywnianą gumkę do koków (jak będę się czesać do bierzmowania, to pokażę efekty). Jakiś tydzień temu kupiłam też jedwab do włosów w płynie, sprawdza się rewelacyjnie, jak będę miała chwilkę czasu to napiszę recenzję.

Właśnie! Zaczęła mi gruchotać w głowie myśl, aby zacząć pisać recenzje kosmetyków- sporo mam tego w domu, szczególnie za sprawą mojej mamy. Kto wie, jak będzie mi dobrze szło, to może pokuszę się na recenzje na specjalne zlecenia? To tylko od Was zależy, czy będziecie chciały to czytać, bo nie chcę pisać tego bloga dla samej siebie :) Na pierwszy ogień pójdą kremy, bo tych zużyłam naprawdę sporo i myślę, że moje spostrzeżenia się komuś przydadzą.
***
Wiem, że dzisiaj jest bardzo chaotycznie, ale naprawdę cierpię na brak czasu. Do mojej listy tematów dołączam cztery kolejne:
*Co czytam- gazety, poradniki i czasopisma
*Jedwab w płynie- recenzja
*Kulinarnie- zdrowe potrawy i przekąski
*Second handy- kupowanie w nich to wstyd czy nowy trend?

Jak tylko będę po egzaminach, zacznę w końcu obszernie pisać notki, wyczerpująco i ciekawie, aby zaskarbić sobie kolejnych Czytelnikó i zadowolić tych stałych :) Proszę, dajcie mi troszkę czasu, jak się pozbieram, to w końcu ruszę z kopyta z tą stronką!
Mocno całuję i pozdrawiam, do zobaczenia! :*

wtorek, 2 kwietnia 2013

My room, part 1 || April!

Hej ;)
Już po świętach, więc ruszam z kopyta z moimi blogami :D
Dzisiaj wolne od szkoły, więc zaraz biorę się za naukę, mam tylko 3 tygodnie do egzaminu! Zaczynam lekko panikować, ale dam radę. MUSZĘ dać radę ;)
Porobiłam ostatnio kilka zdjęć i chcę Wam pokazać mój pokój, a także poopowiadać trochę o tym, co się tam znajduję. Jako że mam pokój z siostrą (może niebawem będę mieć własny, ale to wszystko zależy od rodziców ;D), to będzie zupełnie inaczej wyglądał.
***
Pokój urządzałam ok. 4 lata temu, więc ma trochę "krzykliwy charakter". Na ścianach jest kolor ciemna oliwka (miała być jasna, ale po kupieniu farby odcień okazał się ciemniejszy), a na jednej ze ścian przez środek jest biała tapeta w zielone kwiaty.
Dzisiaj mam zdjęcia mojego biurka, które stoi przy drzwiach wejściowych- zazwyczaj jest tam straszny bałagan, ale na potrzeby zdjęć (a także na każdą niedzielę) na nim sprzątam ;D

A więc, no cóż- na moim biurku mieści się wiele, bo mam tam pudełka z gumkami do włosów i biżuterią, drukarkę wielofunkcyjną, lampkę, spirometr do ćwiczeń oddechowych, monitor, głośniki, kosz, misiek (którego dostałam kiedyśtam od rodziców na Walentynki :D), zazwyczaj telefon no i oczywiście moja tablica, która zawiera WSZYSTKO co mnie motywuje, wspomnienia i tak dalej.
To moja tablica zaraz po uporządkowaniu ;) W kopercie w lewym dolnym rogu są "Memories", czyli wszelkie wspomnienia, typu: bilety na koncert, paragony z zakupów z przyjaciółkami, pocztówki. Wszystko, co pozwala mi poprawić humor w gorszy dzień. Na tablicy znajduje się też garstka obrazków motywacyjnych (moja drukarka nie jest na razie w stanie wydrukować kolorów) rozpiska ćwiczeń, moje wiersze, pocztówka od przyjaciółki, plan lekcji, zdjęcie z przyjaciółką i siostrą z czasów Komunii Św. i wiele, wiele innych rzeczy, które w międzyczasie dopinam :)
A to moja najukochańsza motywacja na tablicy- IT'S NEVER TOO LATE TO CHANGE YOUR LIFE!
Codziennie widzę ten napis i codziennie jestem pewna, że mogę WSZYSTKO :)
***
Obiecałam zdjęcia mojego przeuroczego koszyczka do święcenia- oto i on :)

Może i już jestem stara baba, ale w moim koszyczku nie mogło zabraknąć czekoladowego króliczka i jajek, które nawiasem mówiąc zniknęły z niego równie szybko, co się pojawiły ;) Oprócz tego tradycyjnie pisanki, baranek z ciasta, babeczka, kiełbasa, chrzan i sól, (wpakowałam nawet smalec do święcenia :D) chleb, szyneczka i kilka ciastek w kształcie pisanek. Uwielbiam święcić pokarmy, w ogóle kocham Wielkanoc i wszystkie uroczystości w kościele, szkoda że już po wszystkim :(
To były naprawdę piękne święta :)
Koszyczek ozdobiłam falbanką na gumce, która okala koszyczek (można ją kupić w pasmanterii), dwoma sztucznymi kwiatkami i żółto-białą wstążką, którą okrążyłam koszyk a także jego rączkę.
***
No i mamy kwiecień! Jak ten czas leci. Za trochę ponad dwa miesiące koniec roku szkolnego, jakoś nie mogę uwierzyć. Trochę boję się liceum! Co jeśli nie będą mnie w stanie zaakceptować? Nie należę do osób ani spokojnych, ani za specjalnie ułożonych i żeby ze mną wytrzymać, trzeba mnie naprawdę mocno pokochać :D Zobaczymy co ześle los, ale jestem dobrej myśli. Cieszę się, że w końcu wychodzę z gimnazjum- muszę przyznać, że znaczna część gimnazjalistów to po prostu idioci, którzy potrafią tylko się zapić, zapalić, ewentualnie poćpać i mam dość przyrównywania do tego poziomu.
Niektórzy dorośli nie rozumieją, że wszyscy z "gimbazy" nie są tacy sami i generalizują nas. Moi rodzice i tak są fajni, bo mnie wypuszczają na koncerty, imprezy itp., gdzie tylko chcę wyjść, bo wiedzą, że nie piję i nie palę i raczej nie przyniosę kłopotów ;)
***
Dziś to będzie na tyle, jeszcze mam do zrobienia podsumowanie miesiąca ćwiczeń na moim drugim blogu (KLIK) , a poza tym mam zamiar dziś się wziąć za historię i matematykę oraz oczywiście solidnie pograć na klarnecie i poćwiczyć!
Długi ten dzisiejszy post, ale mam nadzieję że dobrnęliście do końca :)
Mocno ściskam i całuję, do zobaczyska! :*