poniedziałek, 28 marca 2011

I find you somewhere... About me ;)

Hej:)
Dziś też taka trochę szybka notka, ale za to dokłądniejsza ;)
A więc pierwsze, co chciałabym napisać, to fakt, iż zmieniam nazwę:) (a jednak!)
Wszystkie osoby, które mnie czytały i o których wiem, dostaną nowego linka, reszta- sorry, było dawać komentarze, to bym o Was wiedziała! Zadbam też o promocję bloga, ażeby więcej osób go czytało, no bo przecież nie piszę na darmo! Czytajcie Kochani, czytajcie...
***
A więc, tak jak mnie Kinga poprosiła, to wrzucam swoją fotkę! (nie śmiać się proszę ani z mojej fryzury, ani z mojej twarzy plz :D)
Oto ja- śmiertelnie poważna, źle obcięta, brzydka nastolatka, o zerowej pewności siebie, zerowym wdzięku i wiary w ludzi :D


"I'll find you somewhere.
I'll keep on trying until my dying day.
I just need to know whatever it's happened,
The truth will free my soul..."



A'propos tego cudownego cytaciku koło mojej fotki, to pochodzi on z piosenki cudownego najlepszego zespołu:
Przy okazji dałam link do piosenki. Co prawda, Within grają głównie piosenki rockowe i metal symfoniczny i gotycki, ale ta jest jedyna w swym rodzaju. Naprawdę polecam przeczytanie tekstu, no i wysłuchanie...


         WT 4 EVER!




No, myślę że już będę kończyć. Proszę o komen



tarze, no i do zobaczenia ;)
Kinga.

niedziela, 27 marca 2011

Zmiana nazwy...

Hej!
Dziś tylko taka króciutka notka + informacja o zmianie nazwy!
***
A więc dziś byłam jak co niedziela w kościele :) Z rodzicami na śmierć zapomnieliśmy, że jest zmiana czasu, no i że jest godzina do przodu. Spóźnilibyśmy się przez to na mszę! :P Ale jakoś daliśmy radę.
Byliśmy dziś też u chrześniaka mojego taty, jego żony i synka ;) Wybawiłam się z dzieckiem, naprawdę mi się podobało:)
A: no i wczoraj kupiłam sobie nowe buty (koturny) w Deichmannie. Koturny są wysokie na 8 cm :D
Na początku ledwo co w nich chodziłam, ale potem jakoś przywykłam. Kupiłam je specjalnie z myślą o chrzcie, który mam w święta wielkanocne...
***
A więc zmieniam adres bloga. Będzie nosił nazwę hard-life albo coś w tmy stylu, jeszcze pomyślę ;)
***
A i jeszcze proszę o adresy blogów osób, które 'mnie' czytają. Gdzieś mi się wszystkie adresy zapodziały, a chętnie bym sobie poczytała!
Papa ;*

EDIT:
Nie zmieniam nazwy, gdyż mam z tym małe problemy :D
Niechże zostanie moja autorska nazwa: zakłamane życie ;P

czwartek, 24 marca 2011

Wiosna! Trochę nowości.

Drogi Pamiętniku i drodzy czytelnicy!
Przepraszam za tak długą nieobecność. Naprawdę, nie miałam ani czasu, ani ochoty pisać (a to akurat bardzo smutne, gdyż bardzo lubię tu pisać).
Co u mnie? Powiem Wam, że chyba przeżywam coś podobnego do burzy hormonalnej połączonej z depresją. Po prostu: raz się cieszę, uśmiecham się i jestem szczęśliwa, a potem jest mi smutno, wszystko mnie dobija, aż mi się nie chce żyć... Niestety stwierdzam, że bardziej się we znaki daje to drugie ;(
Mam nadzieję, że to niedługo minie i ten stan beznadziejności, z powodów braku powodu do szczęścia MINIE! ;D
***
Już się we znaki daje wiosna! U nas piękna pogoda, oprócz dnia dzisiejszego, bo na zmianę świeci słońce, chmurzy się i niesamowicie wieje! Ledwo co wróciłam ze szkoły rowerem, bo było pod wiatr ;)
Dziś mięliśmy w sql Dzień Wąsa dla Adama Małysza :) W wolnym tłumaczeniu- każdy kto przyszedł z wąsem na twarzy (własnym lub dorobionym) był niepytany przez nauczycieli ;) Dość dużo osób z takimi wąsami przyszło, co mi bardzo przypadło do gustu- szczególnie chłopaki, którzy wykreowali się na hitlera... (przepraszam ża nazwisko z małej, ale do takiego człowieka jak on nie mam szacunku...) Ale ogólnie to fajnie było :D
***
Właśnie przed momentem skończyłam oglądać ostatni odcinek I serii "Pamiętników wampirów". Serial bardzo mi się podoba, szczególnie ze względu na akcje i efekty specjalne ;) Niedawno się dowiedziałam że Paul Wesley, który gra Stefana, jest POLAKIEM! Co prawda urodzil się i wychował za granicą, ale ma rodziców Polaków i mówi po polsku (no i przyjeżdża czasem do dziadków do Wawy :D) SZOK! Taki Utalentowany przystojniak Polakiem ;) < no nie żebym miała coś do Polaków!> No, no, no ;P


That's he ;)
***
A'propos angielskiego, to przechodzę do pełnej mobilizacji i przykładam się do nauki! Ściągnę sobie dziś program dla zaawansowanych (uczę się już 7 lat i dalej mało płynnie mówię...) Chciałabym kiedyś wyjechać za granicę, no i jakoś się z ludźmi porozumieć ;D Życzcie mi szczęścia ;P

***
Muszę kończyć. Być może w następnym wpisie dodam jakieś wiosenne fotosy swojej roboty :D
Papa!

wtorek, 15 marca 2011

Wiosna?

Witam :)
Dziś w przeogromniastym skrócie, bo idę oglądać Pamiętniki Wampirów ;)
A więc u mnie dalej spokój. Dziś odebrałam nowy klarnet (znaczy się nowszy niż miałam). Zamieniłam go w wypożyczalni (oddałam swój, który dotychczas wypożyczałam i wzięłam ten). Powiem, że gra się FENOMENALNIE! Marka Yamaha robi swoje ;) Jestem zachwycona, a przyjaciółka wymyśliła mu już imię- poprzedniego nieświadomie nazwałam dla żartów Stefan, a od kiedy oglądam PW z przyjaciółką już wszyscy myśleli, że ja tam specjalnie ;) Więc teraz nazywa się Damon Stefan :D
Nie wytrzymam ;P Dla porównania:
Hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaaa :D
Przee-praa-szaam .. Za te głupoty ;]

***

Doobra, wracamy do rzeczywistości. Nie wiem, czy już o tym pisałam, w każdym razie kupiłam sb książkę, jaką jest Intruz. Jestem nią w pełni zachwycona, otworzyła przede mną nowy, nieznany świat.
Nie, żebym wyczekiwała zniszczenia Ziemi i najazdu wrogów w postaci dusz, o nie! ;D
Polecam ją WSZYSTKIM- zarówno dziewczynom, chłopakom i dorosłym.
Po tej książce to dopiero docenicie życie!


***
Kończę ten post miłym akcentem- pojawiła się u nas wiosna! Temperatura +10, słoneczko, cieplutko,
pięknie, bazie rosną...
Cudeńko! Jakbym mogła, to bym siedziała cały czas na zewnątrz... <33

wtorek, 8 marca 2011

Czuję się beznadziejnie...

Drogi internetowy Pamiętniku!
Czuję się beznadziejnie. Nie cierpię z całej siły swojej pyzatej, bladej twarzy, która jest oszpecona mnóstwem dziobów po ospie i pryszczy. Nienawidzę swoich podkrążonych, przygaszonych i zmęczonych oczu. Nie cierpię swojego wymuszonego uśmiechu i mówienia wszystkim, że jest OK. Niestety, nie jest. Mimo, że mam grono przyjaciółek, kolegów, koleżanek, nadal czuję się samotna i nieszczęśliwa. Tak Pamiętniku, jestem zdeterminowana i gotowa na wzajemną miłość. Ona jest mi teraz potrzebna niczym powietrze. Czuję, że uschnę bez niej. Bez niej ginę...
Niebawem minie 5 miesięcy, jak bezskutecznie staram się być szczęśliwa. On mnie nie chce w swoim życiu. On żałuje, że w nim się pojawiłam. Tak bardzo szkoda.
Czuję się z dnia na dzień coraz bardziej dorosła. Myślę już coraz bardziej racjonalnie, podchodzę z pełną powagą do swojej miłości. Nie potrafię tak żyć. Nie potrafię kochać kogoś, kto mnie nienawidzi. Sama siebie już nie rozumiem!
Dlaczego nie mogę być szczęśliwa, nie mogę właśnie teraz przytulić się do czyjegoś, ciepłego ciała, czemu nie mogę pogłaskać czyiś nażelowanych włosów, czemu nie mogę usłyszeć czyjegoś ciepłego szeptu?
Boże, ja tak bardzo chcę! Tak bardzo chcę kochać!


wtorek, 1 marca 2011

Już marzec... Każda sekunda waży nad życiem?

Masakra!
Nie mogę uwierzyć, że już jest marzec!
Masakra x2 :D
hahha :D
Tak wgl to mam dziś zajedwabisty humor, dostałam głupawki i wcale mądrze nie bd pisać ;D
Ok, jest mi dalej cholernie smutno, ale to swoją droga ;) O czym nie bd już gadać, bo naprawdę szkoda czasu !
Teraz sb rozmawiam na Skype ze znajomymi (nie bd wtajemniczać z kim) i psychicznie nieźle się czuję ;D
Zaraz lecę oglądać Pamiętniki Wampirów ;D
Dobra, nie jestem w stanie psychicznym nic napisać, prócz tego że jutro w szkole muz. mam dyskotekę! ;D
hahha ;*
Papa!