środa, 27 kwietnia 2011

jakoś tak ;D

No i po świętach!
Na świętach byłam tak jak zapowiadałam, w Radomiu <3
Co robiłam?
Poszłam do kościoła, bawiłam i zajmowałam się malutkim kuzynem, spacerowałam, siedziałam trochę przy laptopie iii...
...JADŁAM CIAAASTO! ;D
W Wielkanoc był chrzest tego mojego małego kuzyna. Przyznam, że tort wyszedł cioci nieziemski ;)
Próbowałam wszystkiego po kolei ze stołu :D mniaam...
Ponadto, we wtorek po świętach ,pojechaliśmy do nowej galerii w mieście :)
I tak chodząc sobie po sklepach, wypatrzyłam śliczną tunikę, na którą polowałam od dawna, a która była tańsza o 10 PLN! LiNKK!
Baardzo mi się podoba, tylko kolor miałam wcześniej inny wypatrzony, ale to nic:)
Na plecach jest taka zarąbista kokarda i widać plecki ;)
mmm...
A tak wgl wszystko leci po staremu...
Dużo roboty, wiadomo; niebawem koniec roku szkolnego, a potem HOLIDAY!
Powiem Wam, że moim największym marzeniem jest wyjechać do USA, dlatego teraz solidniej szlifuję swój jęsyk angielski, szczególnie poprawny akcent <3
Pragnę zobaczyć New York! Przede wszystkim!
I love it! x333
Bd już kończyć.
Powiem Wam, że cieszę, się, że tutaj piszę!
Będę miała genialną pamiątkę: za parę lat przeczytam go sobie od początku i zobaczę jaka byłam,
o czym i jak myślałam, o czym marzyłam...
Porównam potem, jak wyglądał i wygląda mój świat.
Czyż to nie cudnowe? 
:PP
Papaa ;***

wtorek, 19 kwietnia 2011

rekolekcje ;D

Dziś wpadam praktycznie tylko na chwilę, gdyż jestem baardzo zmęczona, a chciałabym jeszcze obejrzeć nowy odcinek serialu "Pamiętniki wampirów" do końca ;)
Co u mnie? Obecnie mam rekolekcje (jutro ostatni dzień). Ksiądz jest taki sobie- mówi mądrze i czasem żartuję, ale jego "przemowy" są wybitnie długie.. Grr.
A tak poza tym to dziś sobie paradowałam na podwórku- skopałam sobie miejsce pod ogródek warzywny, pomogłam mamie kosić działkę, wyszłam z psem na spacer i zaczęłam psa uczyć komend ;D
Mój psiak zwie się Rafi i ma 7 lat. Jest u nas o 5 lat, ale jakoś nigdy nie miałam czasu go uczyć. Jest bardzo mądry i sprytny jak na małego, jamnikowatego kundelka o czarnej sierści :))
Na święta jadę do rodziny do Radomia. W zasadzie nie chce mi się jechać, a jedyna radość, że jest tam dwoje małych szkrabów, które ewentualnie będę bawić...
Dobra, lecę.Przepraszam, że dziś tak krótko....
Papa! ;*

środa, 13 kwietnia 2011

30 post....Krwiodawstwo!.

Witam :)
Zaczynam od tego, że to już 30 post na tym blogu! MÓJ post :P
Co u mnie? Czuję się świetnie, a przede wszystkim: wzięłam się za siebie!
Rozpoczęłam ćwiczenia na brzuch, ramiona i uda.
Niestety, po zimie nie wyglądają zbyt dobrze, a w lato chcę wyglądać rewelacyjnie w bikini...
Ćwiczę codziennie na razie po 20 min, na youtube znalazłam świetne ćwiczenia!
Dziewczyny, polecam trochę się poruszać :D
***
Chciałabym poruszyć dziś temat krwiodawstwa, ze względu na to, że te akcje są nadal za mało rozpowszechnione, no i krwi wciąż za mało, na tyle mało, że nie wystarcza, aby pomóc wszystkim ludziom....
Może na początek wikipediowa formułka dotycząca krwiodawstwa:

KRWIODAWSTWO – akcja społeczna mająca na celu pozyskiwanie krwi od osób zdrowych na rzecz osób wymagających transfuzji krwi (np. podczas operacji chirurgicznej) lub do produkcji preparatów krwiopodobnych.
Krew pobiera się od dawców krwi w stacjach krwiodawstwa (stacjonarnych lub mobilnych – w specjalnych autobusach). W Polsce krew oficjalnie oddaje się tylko honorowo, czyli bezpłatnie.
Zabieg trwa od kilku do kilkunastu minut. Jednorazowo pobiera się 450 ml krwi. Ubytek ten u większości ludzi nie powoduje żadnych odczuć. Bardzo mały procent może doświadczać chwilowych zawrotów głowy, lecz po krótkim wypoczynku wszystko wraca do normy Następnie preparaty przechowywane są w wyspecjalizowanych bankach tkanek zwanych bankami krwi..

Krew może oddać prawie każdy, czyli:
- osoby od 18 do 65 roku życia, które ważą, co najmniej 50 kilogramów;
- osoby, u których w ciągu ostatnich 6 miesięcy nie wykonano tatuażu, przekłucia uszu lub innych części ciała;
- osoby, które w ciągu ostatnich 6 miesięcy nie miały wykonanych diagnostycznych badań i zabiegów endoskopowych (gastroskopii, panendoskopii, artroskopii, laparoskopii);
- osoby, które w ciągu ostatnich 6 miesięcy nie były leczone krwią lub jej składnikami.
Więcej, zdecydowanie więcej dowiesz się o krwiodawstwie pod tym linkiem: http://krwiodawcy.info/

Dlaczego warto oddać krew?
Przede wszystkim mamy świadomość i satysfakcję, że nasza krew,  coś co przepływa po całym naszym ciele, jest w stanie uratować drugiego człowieka. Ja sama czekam z utęsknieniem na ten moment, kiedy będę mogła oddać krew( i tak jestem często nakłuwana ze względu na wysoki poziom żelaza, mam nadzieję, że za te 4 lata on spadnie) i potem zasypiając myśleć o osobie, która właśnie leży w łóżku szpitalnym, pod kroplówkami i że uśmiecha się do siebie, bo właśnie przywieźli krew właśnie jej grupy... Pomyślcie, jaka to musi być radość dla takiej osoby?
A po drugie- można zjeść maaasę czekolady ! ;)


I jeszcze wstawię demotywatora, który zmotywował mnie do napisania tej notki:
Mam nadzieję, że da radę przeczytać tekst znajdujący się pod zdjęciem ;)
Posumowanie:
Ludzie, oddawajcie krew! Nie bądźcie samolubni! Oddajcie krew, idźcie do sąsiada, kolegi, koleźanki, tamy, mamy, siostry, brata, cioci, wujka, kuzyna, kuzynki, babci i dziadka (jeśli mają poniżej 65 roku życia) do stryjka, bratowej, synowej, teścia... DO WSZYSTKICH! Zabierzcie ich ze sobą, razem oddajmy krew!
Sami widzicie, ile jedna rodzina, przy odrobinie chęci może zrobić...
***
To już wszystko, co na dziś przygotowałam. Mam nadzieję, że cierpliwie przeczytacie.
Papa!


poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Nie chce więcej...

Witam:)
Dziś znów jakoś melancholijnie, bo jakoś nie umiem.
Niby wygrałam z depresją, czuję się lepiej, inaczej patrzę na siebie.
Ale jednak dalej źle!
***
Jedna dobra wiadomość! Niedawno ON znów zaczął się odzywać! Po 3 miesiącach ciszy... Ci co czytają na bieżąco, wiedzą o co chodzi :D <radocha>
***
Co u mnie? Fajnie :) Dziś poniedziałek, byłam w szkole, miał być sprawdzian z historii ale nie było, gdyż okazało się, że nie zrobiliśmy powtórki :) A jutro, pojutrze i w czwartek mamy WOLNE! Trzecia gimnazjum egzamin pisze, więc do szkoły idziemy tylko jeszcze w piątek, a w następnym tygodniu w ogóle, bo mamy rekolekcje (poniedziałek-środa) a potem już WIELKANOC!
hehe:)
Powiem Wam, że Wielkanoc to moje najukochańsze święto katolickie. Jestem głęboko wierząca (i nie wstydzę się tego), ale nawet Boże Narodzenie mi tak nie przypadło do gustu jak Wielkanoc. Dlaczego? Sama nie wiem. Może ten czas oczekiwania, drogi krzyżowe, gorzkie żale, palmy wielkanocne, koszyczki, śniadanie wielkanocne? Po prostu uwielbiam i już! To święto przypomina mi, że po tym życiu czeka mnie drugie, to lepsze... :*
***
No i dlaczego mam taki tytłu posta?
To od fascynacji piosenką Michała Bajora. Była wczoraj śpiewana przez autora na koncercie w rocznicę tragedii Smoleńskiej i bardzo mi przypadła do gustu!
Posłuchajcie:
***
Będę zmykać. Dam jeszcze na pamiątkę jeszcze jedno swoje zdjęcie. A co! Niech nawet ON tu wchodzi, niech wchodzą moje przyjaciółki, koleżanki, koledzy, rodzice... Niech wszyscy wiedzą że taka jestem ! :)
Zdjęcie z kamerki, gdyż nie chciało mi się wyciągać cyfrówki xD Słuchalam muzyczki na słuchawkach!
<3
Iguanne.

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Koniec z depresją! :)

Uznałam, że nie ma co się smucić z byle powodu (szczególnie z powodu płci przeciwnej), więc powoli wracam do radosnego życia :)
Witam!
Dziś znów krótko, bo wyruszam na spacer ;)
a więc zapisze w podpunktach co u mnie:
  • Jutro mam wolne od szkoły
  • Przesadziłam moje liczne kwiatki w nowe doniczki, do świeżej ziemi
  • Zaczęłam pisać ksiażkę fantasy
  • Dziś wyszłam po raz pierwszy w roku w krótkich spodenkach! (22 C, słońce)
  • NO I NAJWAŻNIEJSZE: SKOŃCZYŁAM ZE SMUTKIEM!
Więcej się nie będę się rozpisywać, bo idę na spacer z psem :) Jutro może coś rozwinę a'propos mojej książki :P
Papa!

niedziela, 3 kwietnia 2011

Krótko :)

Hej:)
Przepraszam, że ostatnio napisałam taki długaśny monolog, ale MUSIAŁAM się komuś wyżalić.
Dziś mi jest już lepiej :)
***
W sobotę byłam z przyjaciółką (Natalią) w mieście na zakupach. Ona sobie kupiła buty, a ja płyn do kąpieli i maseczkę. Poszłyśmy wspólnie na lody i na obiad. Bardzo miło spędziłyśmy czas! Moja kochana ;*
***
Dziś ja, mama, tata i siostra byliśmy po południu na mini-zakupach w Krakowie. Rodzice kupili sobie lampy i rolety do odświeżonej sypialni (mój i siostry pokój był remontowany w tamtym roku ;D) A ja kupiłam sobie piękną roślinkę! >>KROTON CODIAEUM<<
W tym tygodniu mam 2 dni wolnego- we wtorek 6 klasa pisze egzamin, a we czwartek mamy wycieczkę :)

Muszę już zmykać.
Pozdrawiam!
Iguanne.

piątek, 1 kwietnia 2011

Kwiecień...ehh.

Właściwie to dziś krótko, tak tylko wpadam na chwilkę...
U mnie całkowita klapa. Podejrzewam u siebie depresję, ale przc nie będę do psychologa iść- przecież sama mam nim kiedyś być, więc sama się wyleczę ;)
Dlaczego tak zdiagnozowałam?
1.Wolę siedzieć sama, objąć się rękoma i siedzieć na korytarzu w szkole niż z kimś gadać (no, chyba że z chłopakami).
2.Cały czas myślę o tym, jaka to jestem beznadziejna, brzydka, głupia itp. (czasem to już wnerwiające)
3.Mam niesamowite zmiany nastroju, ale głównie chodze smutna. (płaczę, za 5 min śmieję się, za 5 min krzyczę, a za następne 5 mam głupawkę...)
No i w zasadzie to na tyle, ale jest jeszcze jeden powód- powoli zaczynam tracić osoby godne zaufania. Właśnie zakończyła się moja jedna z przyjaźni... Bardzo mnie to boli, bardzo mi smutno z tego powodu, ale sądzę, że tak miało być- myślę, że jej będzie łatwiej nazywać mnie tylko koleżanką....
Powiem Wam, że jak jestem wśród innych, to czuję się w sumie dobrze. Stać mnie na wymuszony uśmiech.... Najgorzej jest, kiedy jestem sama w pokoju. Chcę mi się płakac, czuję się beznadziejnie. Najgorsza jest ta bezsilność, bezsilność wobec mojego smutku...
A ja wiem przez co mam tą depresję! A właściwie przez kogo.... Przez płeć przeciwną.
Owego osobnika zobaczyłam przelotem w środę, po dwóch miesiącach niewidzenia go na oczy. Co zrobiłam? Wybiegłam z budynku, w którym siedziałam i czekałam jak głupia, aż jego ojciec wyjedzie autem z prarkngu (on siedział w aucie) żeby się na niego pogapić... Ale w tym momencie zgarnęły mnie koleżanki... Jak szłyśmy, to jego ojciec jeszcze płacił za praking, a ja z uwielbieniem patrzyłam się na jego znudzoną twarz... Nawet on raz na mnie spojrzał...
Boże! Dlaczego to tak boli...