piątek, 31 sierpnia 2012

Po pielgrzymce, morzu... No i rok szkolny.

Heej, przepraszam za tak długą przerwę, zerkałam kilka razy na bloga, ale jakoś nie chciało mi się cokolwiek napisać :) Postaram się opowiedzieć co u mnie i może dopisać coś ciekawego :)
***
A więc od 6-11.08 byłam na XXXII Pieszej Pielgrzymce Krakowskiej. Ruszaliśmy 6.08 z Wawelu. Powiem Wam, że byłam pełna obaw, czy dojdę. Pierwszy dzień był chyba najtrudniejszy, aby dostosować się do nowej sytuacji. Szliśmy ok 7-9 km, po czym był postój od pół godziny do  godz. Kilometry mijały mi bardzo szybko, bo ciągle śpiewaliśmy, przewodnicy żartowali, albo mówili ciekawe i mądre kazania. Trzeciego dnia szliśmy najwięcej, bo 38 km w sumie. Jak dochodziliśmy do Myszkowa, to mi nogi w tyłek wchodziły, bo szliśmy 15 km bez przerwy, jeszcze w deszczu.
W dodatku codzienne wstawanie o 4:00 rano, spanie codziennie w innym miejscu, jedzenie w biegu...Mimo wszystko, kiedy już jest się blisko Jasnej Góry to wszystko mija, pozostaje tylko radość i niedowierzanie, że jednak udało mi się to zrobić, że przeszłam ponad 150 km pieszo!
W następnym roku postaram się iść, bardzo chciałabym iść na tarnowską, bo tam przechodzą już 220 km... zobaczymy co będzie :)
W tle widać wieżę Jasnej Góry, była piękna pogoda jak wchodziliśmy :)))
***
19 sierpnia pojechałam z orkiestrą nad morze. W sumie byliśmy w kilku miejscowościach- w Kołobrzegu, Dźwirzynie, Grzybowie i Ustroniu Morskim. Mieszkaliśmy daleko od morza, jakieś 13 km, codziennie dojeżdżaliśmy autokarem ;/ Ale i tak było super, opaliłam się bo praktycznie cały czas mięliśmy słońce. 2 dni pod rząd były piękne fale :)) Najlepiej było 23 sierpnia, w moje urodziny! Na sali gimnastycznej o północy zaśpiewali mi "Sto lat!", od Gaby dostałam książkę, od najmłodszych członków ciacha i czekoladę :) Byliśmy w Ustroniu, była impreza z grillem, znowu zaśpiewali mi sto lat :) Śpiewałam karaoke z koleżankami z drugiej orkiestry, super było :*** Potem wieczorem, mimo, że chwile zrobiło się niezbyt miło, otworzyliśmy chipsy, Picolo (:D) i była impreza. No nie powiem, te urodziny były jednymi z tych najpiękniejszych :*****

Od rodziców dostałam bluzkę na ramiączkach, zieloną z ogonem za którą się śliniłam haha <3 Od babci i drugiej babci kasę, którą oszczędzam na akcesoria klarnetowe :)
Od Saby i Andżeli dostałam 12 (!) par krótkich kolczyków z H&M <3 Teraz mam 22 par kolczyków krótkich i ok. 7 par kolczyków długich (nie chciało mi się liczyć). Rano nie stoję długo przed szafą, tylko przed lusterkiem, bo przecież noszę 3 pary kolczyków naraz i trzeba je dopasować :D
PS. Jak mi się uszy wygoją, to zrobię zdjęcie kolczyków, jak już będą założone :))

Ogólnie, przez te wakacje kupiłam straszni dużo ciuchów jak na mnie, a dotychczas nie cierpiałam zakupów, a teraz... mogę chodzić po sklepach godzinami! (jak tylko mam kasę i wiem co konkretnie mam kupić :D)

Już za 3 dni rozpoczęcie roku... Ech, nie chce mi się. Mam już wszystko kupione teoretycznie, jeszcze tylko buty i bluzka na rozpoczęcie, bo moja już trochę zniszczona. Jak mi się będzie chciało po nią jechać :P
Mogę niestety w roku szkolnym w ogóle nie pisać. Postaram się, ale nie mogę obiecać.
Na pocieszenie postaram się niedługo umieścić jakiś ciekawy przepis kulinarny, bo mam ochotę zrobić jakiś deserek :DD

Zmykam Kochani, do zobaczyska :*

sobota, 4 sierpnia 2012

No to w drogę ;)

Już pojutrze (w poniedziałek) wyruszam w pielgrzymkowy szlak.
Zamierzam nie pozbywać się pozytywnej energii, uśmiechu, nawet gdy będę zmęczona, życzliwości i otwartości drugiego człowieka. Mam zamiar poznać wartościowych, mocno wierzących ludzi jak ja, bo takich na świecie coraz mniej. Chcę śpiewać, zasypiać w otoczeniu ludzi i iść drogami, którymi w życiu nawet nie przejeżdżałam. Z całych sił postaram się nie narzekać, aby innym nie psuć pielgrzymki ;) Pójdę tam dla Boga, aby bronić swej wiary przed fałszywymi przyjaciółmi, którzy śmieją się z tego że "Kościół mnie ogranicza" i że "przez swoją wiarę nie możesz z nami nawet wyjść na piwo". Będę bronić resztek wartości, które pozostały w nielicznych młodych ludziach. Tak to już jest kochani- świat zamienia się w szarą, bezkształtną breję, pełną alkoholu, papierosów, seksu i narkotyków. Ta wizja mnie przeraża, boję się widoku pijanych rówieśników patrzących pustym wzrokiem przed siebie, boję się nieprawdziwej miłości, która zdarza się coraz częściej.

Trzymajcie kciuki abym doszła :D :****

Ech, dobra, kończę, bo zaczynam świrować. W końcu kupiłam MP4, może szału nie ma, ale dzięki moim boskim słuchawkom dźwięk jest genialny. Ech, pierwsze MP4 miałam dużo lepsze, że też przez swoją nieuwagę musiałam ją upuścić i się popsuła :( NO CÓŻ :D

No i 19 sierpnia nad morze z Gabulcem, aaa! Nie mogę się doczekać :D

Idę, mnóstwo rzeczy pominęłam, chociażby to że się odkochałam <chyba, przynajmniej mam taką nadzieję, okropnie się od siebie różnimy> i nie mam o kim myśleć ani wierszy pisać, no ale cóż ;x ŻYCIE.

Uciekam, papa słoneczka :)) :***
Obiecuje następnym razem dłuższą notkę napisać.