Hej ;)
Przepraszam, że tak długo nie było notki, ale nie miałam żadnego konkretnego pomysłu na notkę, w dodatku w tygodniu jestem tak zabiegana, że nie wiem jak się nazywam...
Ćwiczenia idą ok, chociaż wczoraj miałam przerwę, bo moje mięśnie już nie dawały rady, zaczęłam mieć problem z lewym biodrem i chyba będę musiała trochę lżej ćwiczyć i iść z tym do lekarza...
Dzisiaj i wczoraj zjadłam tyle słodkości, że już przestałam liczyć.... Od jutra zaczynam program "2 tyg bez słodyczy". Mam tylko dwie fazy- albo nie jem słodyczy, albo się nimi opycham, rzadko kiedy potrafię wypośrodkować ;/
Dzisiaj mam też zamiar przejść cały Skalpel + dalej brzuszki. Powtarzam program w brzuszkach, bo odkryłam, że po prostu robiłam je źle (nie wiem co mnie podkusiło żeby trzymać ręce na karku, przez to często sobie nadwyrężałam kark i mięśnie nie pracowały). Wczoraj w teście wykonałam znowu tylko 35 brzuszków za jednym zamachem. Zobaczymy co będzie dalej.
***
Jako że dzisiaj nie mam w domu aparatu (mama z siostrą pojechały na wystawę kotów i wzięły), chciałabym napisać o książce, która zmusiła mnie do refleksji nad miłością i życiem.
To "Wieczni" Almy Katsu. Kupiłam ją w Biedronce za zaledwie 15 zł (na moim ukochanym stoisku z książkami, gdzie czasami można upolować coś fajnego ) :)
Oto krótki opis książki:
Kiedy doktor
Luke Findley rozpoczyna wieczorny dyżur w szpitalu w St. Andrews – małym
miasteczku w najbardziej wysuniętym na północ zakątku Maine – spodziewa
się kolejnych pacjentów z drobnymi obrażeniami i ofiar awantur
domowych, tymczasem policja przywozi młodą kobietę, Lanny. Dziewczyna
jest oskarżona o zamordowanie człowieka i pozostawienie jego ciała w
lesie. Lanny twierdzi, że oboje mieszkali w miasteczku dwieście lat
temu. Luke zafascynowany słucha jej opowieści i pomaga uciec przed
policją. Człowiek w lesie, Jonatan, jest synem założyciela miasteczka i
miłością Lanny. Dziewczyna, chcąc go zatrzymać, popełnia straszliwy
występek, a sprawy przybierają nieoczekiwany obrót. Na jej drodze staje
uroczy, acz przerażający Adair, człowiek obdarzony ponadnaturalnymi
mocami, wśród których jest też zdolność czynienia ludzi nieśmiertelnymi.
Dzięki Adairowi Lanny wymyka się śmierci i wkracza w jego świat, świat
niezwykłych rozkoszy zmysłowych i pozornie nieograniczonej władzy… Adair
nie jest jednak tym, za kogo Lanny go bierze, nagle okazuje się, że to
od niej zależy, czy uratuje ukochanego Jonatana i siebie od straszliwego
losu, który trwać może przez całą wieczność.
Jeszcze nie dokończyłam książki, jestem w punkcie kulminacyjnym, ale to nie przeszkadza, abym wyraziła swoją opinię o niej. Książka jest niesamowita, nie brak w niej cudownych opisów, czy zwrotów akcji. Główna bohaterka Lanny jest bardzo silną osobowością, która walczy o swoje i cierpi w imię miłości.
Dzięki tej książce, zaczęłam zastanawiać się, czy miłość w ogóle istnieje?
Myślę że tak, ale nigdy jej jeszcze nie doświadczyłam. Kocham kogoś, bardzo kogoś kocham i byłabym gotowa za niego się nawet poświęcić, ale on nie odwzajemnia tych uczuć. Może po prostu jeszcze do tego nie dorósł, może nie jest wart mojej miłości. Wątki z tej książki trochę przypominają moją historię- trudnej miłości, która mogłaby zakończyć się szczęśliwym zakończeniem, ale jest jeden mały szkopuł- Jonatan nie potrafi kochać jednej kobiety, nie potrafi pokochać Lanny, tak jak ona ofiarowała mu swoje serce.
Wydaje mi się, że tylko nieliczne grono mężczyzn potrafi tak naprawdę kochać. Tylko niewielu żonatych/zajętych mężczyzn potrafi odwrócić wzrok, gdy widzi piękną kobietę o pięknym ciele. Taka już jest męska natura ; wydaje mi się, że oni są słabsi, jeśli chodzi o wierność. ;) Ale to tylko moje zdanie.
Wracając do książki, przyznam się w sekrecie, że podobają mi się dobrze, ale nie przesadnie opisane sceny erotyczne, a sporo ich tam, książka jest utrzymana w jednym, wiadomym klimacie :) Lubię takie opisy, jeśli oczywiście posiadają swoją subtelność, a nie są żywym wycinkiem z porno.
A więc bardzo zachęcam do przeczytania książki- daje wiele do myślenia o miłości, o życiu, o poświęceniu, o cierpieniu i o naturze kobiety. Prawdopodobnie namówię mojego przyjaciela, żeby tą książkę przeczytał, wymieniamy się pozycjami i myślę, że chłopakom książka również się spodoba :)
Uciekam już, zainstalowałam ponownie sobie The Sims 3 i zamierzam pobudować sobie domy ;)
Może następna notka będzie o Simsach. Trzymajcie się ciepło, pa ;))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz