sobota, 19 lutego 2011

19.02.11 ;D Fragmenty mojej książki :)

Witam. Dostałam ogromnego kopa, mobilizację do pisania, bo znalazłam nowych czytaczy! Dziękuję za to, że jesteście ;*
Co u mnie? W sumie to nudy. Na szczęście Saba dziś do mnie przyjdzie w odwiedziny .!!!.
 Ospa dalej się trzyma. Cholerka!
Mam dziś wspaniały temat: mianowicie opublikuje dziś moje dwa ulubione fragmenty z mojej książki!
Na razie mam X długich rozdziałów :D
O czym opowiada książka?
Książka opowiada o 19-letniej Dianie, zakochanej przyszłej studentce w swoim chłopaku Dawidzie. Na jej drodze staje jednak Maciek- średnio przystojny, mądry i życiowy chłopak. Pewnie wiecie, jak potoczy się jej los :D
Ale to w tej opowieści jest nie najważniejsze. Nie mogę powiedzieć co, ale powiem, że to bardzo zaszkodzi tej miłości...
Blah, blah blah ;D
W każdym razie, wklejam fragmenty i spadam ;p
-Trudno mi o tym mówić, szczególnie zważając na twój stan cywilny- drążył Maciek, dyskretnie zerkając na mój pierścionek. –Bo wiesz… - przysunął swoją twarz bliżej mojej…
        Trudno określić co wtedy czułam. Chyba wiedziałam co chciał powiedzieć. Bałam się tych słów, które mogłyby wszystko popsuć. Bałam się tej rzeczywistości, która miałaby przez to nastać. Bałam się tego, że on jest teraz tak blisko mnie. Chciałam, żebym nagle stąd znikła. Znowu się bałam. Nie chciałam, aby moje życie było maglem uczuć. Patrzyłam teraz z bliska na spiętą twarz mojego przyjaciela, który nie wiadomo kiedy, stał się moim przyjacielem. Widziałam teraz wielki ból w jego oczach. Widziałam, jakie to dla niego trudne. Wiedziałam od początku jaki on jest wyjątkowy. Cenił dziewczyny, nie był typowym „tygrysem”, który chciał jak najszybciej złapać zwierzynę, nasycić się jej wnętrzem, a potem porzucić na pastwę losu. On traktował mnie jakbym była kimś wspaniałym; jakbym była ósmym cudem świata, albo jeszcze lepiej. Wpatrując się w jego błękitne, jak dzisiejsze niebo oczy, oczekiwałam na prawdę, prawdę, którą on musiał przez cały ten czas dusić w sobie. Czekałam na nią jak na wyrok, który w końcu musiał zapaść.
-Tak Diano…- zaczął już nieco pewniej niż wcześniej.- Pewnie wiedziałaś o tym od razu. Pewnie moja droga tylko ukrywałaś się pod maską niewiedzy, pewnie tylko chciałaś mnie zaślepić- ujął moje dłonie i zaczął je gładzić swoimi palcami, ciągle jednak patrząc się mi głęboko w oczy.- Podobasz mi się. Czekaj, czekaj, źle to określiłem. Nie tak powinienem to powiedzieć. Kocham Cię. Dla mnie liczysz się tylko ty. Może to brzmi banalnie, ale takie nie jest. Nikt nie był dla mnie taki ważny. Nikt nie wypełnił pustki w moim sercu tak mocno jak ty. Kocham Cię z całego mojego serca, do końca swojego życia. Ciężko mi z tym, bo wiem, że nie mam szans w starciu z Dawidem. Chcę tylko, żebyś wiedziała.
        Klamka zapadła. Powiedział to. Z jednej strony bardzo się cieszyłam, że to przypieczętowało moją teorię, a z drugiej byłam wściekła. Nie złościłam się na Maćka- złościłam się na siebie. Byłam zła na siebie dlatego, że ja kochałam ich obydwu. Kochałam Dawida, ale kochałam także i Maćka, dlatego nie wiedziałam co teraz zrobić. Siedziałam znieruchomiała, a On czekał w napięciu na to, co powiem.
Najgorsze było to, że nie wiedziałam co mam powiedzieć. Słowa kołatały mi się po głowie, serce było jak szalone, jakby chciało wyrwać się z klatki piersiowej, rozdzielić na pół i popędzić do dwóch panów…


Jego usta szybko otuliły moje. Poczułam ciepło bijące od jego warg. Nie chciałam, żeby teraz nam przerwano- towarzyszyło mi uczucie, które nigdy mi nie było dane, kiedy całowałam się z Dawidem- przerażająco wielka satysfakcja i rosnąca adrenalina. Jego namiętny pocałunek niszczył mnie od środka. Gasłam, przykrywał mnie wielki żar bijący od tego chłopaka. Kiedy wreszcie zdołaliśmy się od siebie oderwać, byłam tylko w stanie powiedzieć.
-Bardzo Cię kocham i nie chcę Cię stracić- było to jedyne zdanie, jakie umyślnie przy nim wypowiedziałam. On uśmiechnął się szeroko, a napięcie przerwał kolejny pocałunek.

Copyright. (c) Wszelkie prawa zastrzeżone!  Nie zezwalam na kopiowanie etc. Wszelkie takie próby podlegają karze prawnej, no chyba że na skopiowanie się zgodzę ;D
Dobra, muszę lecieć. Przepraszam, że tak krótko. :D Papa ;* 
 :D

2 komentarze: