Marzenia się nie spełniają?
A może jednak?
Dostałam się. Rany, dostałam się do Szkoły Muzycznej II stopnia!
W sumie to nie wiem co napisać, chciałam dać znak, że żyję i u mnie wszystko w porządku.
Jeszcze z 2 tyg harówki, a potem będę mogła leżeć i wypoczywać. (może nie wypoczywać, bo gra na klarnecie dalej obowiązuje, ale trochę odsapnąć i spotykać się z przyjaciółmi)
Spełniło się jedno z moich ogromnych marzeń, wciąż nie mogę w to uwierzyć. Z drugiej strony, mam świadomość, ile jeszcze muszę zrobić przez wakacje, aby we wrześniu stawić się w szkole z czystym sumieniem, że naprawdę miałam prawo się tam dostać.
Niemożliwe? KOCHANI!
Kiedy się na coś pracuje, jeśli się czegoś pragnie, WSZYSTKO jest możliwe!
Teraz tylko czekać na wyniki testów gimnazjalnych i na listę przyjętych do liceum.
Kraków wzywa! <3
PS. Już niebawem wrócę do starego stylu pisania. Dajcie mi jeszcze trochę pobujać w obłokach ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz