środa, 15 lutego 2012

Głupi dzień...

Nie cierpię tego dnia. Jak wczorajszy był dosonały, chodziłam szczęśliwa, potrzebna wszystkim i w ogóle tak dzisiaj... Tak się pokłóciłam ze znajomym że chcę mi się rzygać na jego widok, drugi mi właśnie powiedział że mam się do niego nie odzywać... Jak ja czasem żałuję że nie jestem śliczną i mądrą dziewczyną, która ma masę znajomych... A tak to połowa chłopaków ode mnie ucieka jak tylko zobaczą moje zdjęcie... Tylko ci mądrzejsi zostają i po prostu zostają moimi przyjaciółmi i braćmi, za co im bardzo dziękuję <3

"Nie liczy się wygląd, tylko to co masz w środku!"- mówią. Ale co z tego, że jak nie masz wyglądu to nigdy być może nie będzie się kochanym? To już nawet nie o miłość chodzi, ale o zwykły szacunek, chęć rozmowy. Mam z tym wyraźne problemy. Najgorsza jest pierwsza rozmowa. Potencjalny znajomy patrzy się na mnie i myśli "O Matko, jaki brzydal. Ona nie może być fajna". Tylko ci, który odważyli się zagadać raz drugi i trzeci są w stanie mnie poznać... A jak chcę ratować znajomość od razu myśli sb "O nie, ten pasztet za mną lata non stop, mam jej dość"... Tak właśnie myślał sobie mój "ś.p przyjaciel" i po prostu nie wytrzymałam. Szkoda mi trochę, bo wyobrażałam sobie inaczej tą znajomość. Mieliśmy wspólną pasję. On mnie wspierał, a ja lubiłam z nim po prostu gadać. Nie chciałam niczego więcej, ale on myślał sobie za dużo...

Ciekawa jestem, czy kiedyś się jeszcze w życiu spotkamy.Mam nadzieję że nie. A jak tak do chcę mu przywalić. :D

Jutro się spotykam w muzyku z przyjaciółką. Pogramy sb razem, czy coś.... :D
A w piątek sesyja no! Będzie fajnie. Czuję to. Muszę się w końcu wyluzować i dowartościować, bo teraz nawet nie mam siły podnieść tyłka z kanapy żeby na klarnecie zagrać.

Ale nie żałuję. Jestem taka z siebie zadowolona że się z nim pokłóciłam :D Nareszcie.

***
Zmykam żaby. Jednak coś pogram no;) Papa :****

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz