wtorek, 2 kwietnia 2013

My room, part 1 || April!

Hej ;)
Już po świętach, więc ruszam z kopyta z moimi blogami :D
Dzisiaj wolne od szkoły, więc zaraz biorę się za naukę, mam tylko 3 tygodnie do egzaminu! Zaczynam lekko panikować, ale dam radę. MUSZĘ dać radę ;)
Porobiłam ostatnio kilka zdjęć i chcę Wam pokazać mój pokój, a także poopowiadać trochę o tym, co się tam znajduję. Jako że mam pokój z siostrą (może niebawem będę mieć własny, ale to wszystko zależy od rodziców ;D), to będzie zupełnie inaczej wyglądał.
***
Pokój urządzałam ok. 4 lata temu, więc ma trochę "krzykliwy charakter". Na ścianach jest kolor ciemna oliwka (miała być jasna, ale po kupieniu farby odcień okazał się ciemniejszy), a na jednej ze ścian przez środek jest biała tapeta w zielone kwiaty.
Dzisiaj mam zdjęcia mojego biurka, które stoi przy drzwiach wejściowych- zazwyczaj jest tam straszny bałagan, ale na potrzeby zdjęć (a także na każdą niedzielę) na nim sprzątam ;D

A więc, no cóż- na moim biurku mieści się wiele, bo mam tam pudełka z gumkami do włosów i biżuterią, drukarkę wielofunkcyjną, lampkę, spirometr do ćwiczeń oddechowych, monitor, głośniki, kosz, misiek (którego dostałam kiedyśtam od rodziców na Walentynki :D), zazwyczaj telefon no i oczywiście moja tablica, która zawiera WSZYSTKO co mnie motywuje, wspomnienia i tak dalej.
To moja tablica zaraz po uporządkowaniu ;) W kopercie w lewym dolnym rogu są "Memories", czyli wszelkie wspomnienia, typu: bilety na koncert, paragony z zakupów z przyjaciółkami, pocztówki. Wszystko, co pozwala mi poprawić humor w gorszy dzień. Na tablicy znajduje się też garstka obrazków motywacyjnych (moja drukarka nie jest na razie w stanie wydrukować kolorów) rozpiska ćwiczeń, moje wiersze, pocztówka od przyjaciółki, plan lekcji, zdjęcie z przyjaciółką i siostrą z czasów Komunii Św. i wiele, wiele innych rzeczy, które w międzyczasie dopinam :)
A to moja najukochańsza motywacja na tablicy- IT'S NEVER TOO LATE TO CHANGE YOUR LIFE!
Codziennie widzę ten napis i codziennie jestem pewna, że mogę WSZYSTKO :)
***
Obiecałam zdjęcia mojego przeuroczego koszyczka do święcenia- oto i on :)

Może i już jestem stara baba, ale w moim koszyczku nie mogło zabraknąć czekoladowego króliczka i jajek, które nawiasem mówiąc zniknęły z niego równie szybko, co się pojawiły ;) Oprócz tego tradycyjnie pisanki, baranek z ciasta, babeczka, kiełbasa, chrzan i sól, (wpakowałam nawet smalec do święcenia :D) chleb, szyneczka i kilka ciastek w kształcie pisanek. Uwielbiam święcić pokarmy, w ogóle kocham Wielkanoc i wszystkie uroczystości w kościele, szkoda że już po wszystkim :(
To były naprawdę piękne święta :)
Koszyczek ozdobiłam falbanką na gumce, która okala koszyczek (można ją kupić w pasmanterii), dwoma sztucznymi kwiatkami i żółto-białą wstążką, którą okrążyłam koszyk a także jego rączkę.
***
No i mamy kwiecień! Jak ten czas leci. Za trochę ponad dwa miesiące koniec roku szkolnego, jakoś nie mogę uwierzyć. Trochę boję się liceum! Co jeśli nie będą mnie w stanie zaakceptować? Nie należę do osób ani spokojnych, ani za specjalnie ułożonych i żeby ze mną wytrzymać, trzeba mnie naprawdę mocno pokochać :D Zobaczymy co ześle los, ale jestem dobrej myśli. Cieszę się, że w końcu wychodzę z gimnazjum- muszę przyznać, że znaczna część gimnazjalistów to po prostu idioci, którzy potrafią tylko się zapić, zapalić, ewentualnie poćpać i mam dość przyrównywania do tego poziomu.
Niektórzy dorośli nie rozumieją, że wszyscy z "gimbazy" nie są tacy sami i generalizują nas. Moi rodzice i tak są fajni, bo mnie wypuszczają na koncerty, imprezy itp., gdzie tylko chcę wyjść, bo wiedzą, że nie piję i nie palę i raczej nie przyniosę kłopotów ;)
***
Dziś to będzie na tyle, jeszcze mam do zrobienia podsumowanie miesiąca ćwiczeń na moim drugim blogu (KLIK) , a poza tym mam zamiar dziś się wziąć za historię i matematykę oraz oczywiście solidnie pograć na klarnecie i poćwiczyć!
Długi ten dzisiejszy post, ale mam nadzieję że dobrnęliście do końca :)
Mocno ściskam i całuję, do zobaczyska! :*

1 komentarz: