piątek, 7 września 2012

Akceptacja

Postanowiłam napisać tego posta, ponieważ mam dość tego, że ciągle ktoś odtrąca kogoś bliskiego albo mnie. Mam dość braku akceptacji w poszczególnych grupach młodych ludzi, którzy mają klapki na oczach i czują się lepsi od innych.

Właściwie od 4 klasy, albo i może wcześniej spotkałam się z obgadywaniem, wyśmiewaniem, osamotnieniem. Wcześniej sama to robiłam, za namową koleżanek. Teraz mi z tą świadomością okropnie, ale wiadomo- dzieckiem bardzo łatwo manipulować, szczególnie wtedy, gdy robi to po to, by uzyskać przyjaciół. Wracając do wątku- czułam się po prostu odtrącona i nikomu niepotrzebna. Czułam się nikim, nieraz nie chciało mi się żyć.Wiem dokładnie kto zrobił mi tą krzywdę, kto zaczął to okropne pasmo, ale nie chcę żywić urazy, wiadomo, byliśmy wszyscy dziećmi. Niestety, teraz w niektórych przypadkach dużo się nie zmieniło. Byłam wiele razy krytykowana za to, że jestem mocno wierząca, za to, że ubieram się "niemodnie", że jestem nadpobudliwa i za wiele innych rzeczy. Po części ludzie mają oczywiście rację, nie należę do osób najspokojniejszych :)

Zawsze marzyłam, żeby mieć wianuszek znajomych, którzy witają mnie co dnia z uśmiechem na twarzy, którzy mi pomagają nawet gdy tego nie potrzebuje, mieć swoich adoratorów, dobrego i kochanego chłopaka. Chciałam być potrzebna i dla każdego dobra, nie chciałam żeby ktoś o mnie myślał źle.

Teraz mam świadomość, że świat nie jest tak piękny jakbym chciała. Są osoby lubiane bardziej i mniej przez innych ludzi. Wszystkich jednak trzeba akceptować, mimo że nawet nieraz bardzo się od nas różnią. Nie ma nic gorszego niż żywienie nienawiści do kogoś, a spotykając się z nim udawać przyjaciela.

Jednak człowiek nigdy nie jest do końca samotny. Mam wiele przyjaciół, to bardzo wartościowe i mądre osoby i bardzo się cieszę, że przy mnie trwają, wspierają mnie. Pamiętajcie, że trzeba bardzo doceniać swoich przyjaciół, dbać o nich i pomagać im, gdy wołają o pomoc. Przyjaciel to największy skarb <3





Wiem, może niektórzy pomyślą, że trochę przesadzam, przerysowuję fakty. Może i prawda, ale było to potrzebne, aby przedstawić uczucia odrzucanej osoby. Myślę, że większość z Was była kiedyś w takiej sytuacji, przynajmniej raz i wiecie, jak to wygląda.
Akceptujmy siebie nawzajem!

"Akceptacja siebie jest oczywiście ważna. Ale niedoskonałość jest dla mnie piękniejsza. Często nawet ciekawsza, nie taka plastikowa, lalkowa. Z tego, co nieatrakcyjne, bije wewnętrzny blask, który powoduje, że staje się to bardzo interesujące." 
Dorota Androsz 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz