Już pojutrze (w poniedziałek) wyruszam w pielgrzymkowy szlak.
Zamierzam nie pozbywać się pozytywnej energii, uśmiechu, nawet gdy będę zmęczona, życzliwości i otwartości drugiego człowieka. Mam zamiar poznać wartościowych, mocno wierzących ludzi jak ja, bo takich na świecie coraz mniej. Chcę śpiewać, zasypiać w otoczeniu ludzi i iść drogami, którymi w życiu nawet nie przejeżdżałam. Z całych sił postaram się nie narzekać, aby innym nie psuć pielgrzymki ;) Pójdę tam dla Boga, aby bronić swej wiary przed fałszywymi przyjaciółmi, którzy śmieją się z tego że "Kościół mnie ogranicza" i że "przez swoją wiarę nie możesz z nami nawet wyjść na piwo". Będę bronić resztek wartości, które pozostały w nielicznych młodych ludziach. Tak to już jest kochani- świat zamienia się w szarą, bezkształtną breję, pełną alkoholu, papierosów, seksu i narkotyków. Ta wizja mnie przeraża, boję się widoku pijanych rówieśników patrzących pustym wzrokiem przed siebie, boję się nieprawdziwej miłości, która zdarza się coraz częściej.
Trzymajcie kciuki abym doszła :D :****
Ech, dobra, kończę, bo zaczynam świrować. W końcu kupiłam MP4, może szału nie ma, ale dzięki moim boskim słuchawkom dźwięk jest genialny. Ech, pierwsze MP4 miałam dużo lepsze, że też przez swoją nieuwagę musiałam ją upuścić i się popsuła :( NO CÓŻ :D
No i 19 sierpnia nad morze z Gabulcem, aaa! Nie mogę się doczekać :D
Idę, mnóstwo rzeczy pominęłam, chociażby to że się odkochałam <chyba, przynajmniej mam taką nadzieję, okropnie się od siebie różnimy> i nie mam o kim myśleć ani wierszy pisać, no ale cóż ;x ŻYCIE.
Uciekam, papa słoneczka :)) :***
Obiecuje następnym razem dłuższą notkę napisać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz